Moja lista blogów

poniedziałek, 28 września 2015

Kod Lyoko - Rozdział 13

Nie stawiałam oporu i zeszłam z Ulrichem z dachu budynku.Pod szkołą stał William patrząc się na nas.
- Fajny dowcip Yumi-dziękował ironicznie
- Oj Wiliam , William to nie był żart - sapnął Odd
- No bo uwierzę - wyszeptał
Oboje go zignorowaliśmy .
- Ulrich kiedy mnie zaprosisz na dzisiejszą dyskotekę ?-spytała ciekawska Sissi
- Pomyślmy .... Nigdy ! - zażartował
- Przecież Yumi powiedziała że możemy być razem , bo odchodzi - wyjąkała
- To bzdura - zdenerwował się Ulrich
Spojrzał na mnie z poirytowaniem. Było mi strasznie głupio, ale dobrze wiedziałam że Ulrich mi to wybaczy .Chwilę później spytał :
- Yumi pójdziesz ze mną na dyskotekę?
Zgodziłam się.Tylko miałam jeden problem.To nie była zwykła dyskoteka tylko taki ,, bal '' i dziewczyny muszą przyjść obowiązkowo w sukienkach za którymi nie przepadam.Po powrocie do domu zadzwoniłam do Aelity i poprosiłam ją żeby przyszła i pomogła mi się uszykować.Przyszła po 5 minutach .Od razu poszłyśmy do mojego pokoju i zamknęłyśmy żeby mój brat nie wszedł i nie podsłuchiwał jak to on potrafi.
- Ale jaką sukienkę chcesz ubrać ? - spytała
- Szczerze to nie wiem - odpowiedziałam
Myślałam o czymś prostym i czarnym , ale gdybym powiedziała to na głos zdenerwowałabym tylko Aelitę.
- A jakie ubrania masz w szafie ? - spytała
- Sama zobacz- powiedziałam wskazując szafę

- Yumi ? Czemu nie nosisz tych ubrań ?  spytała z błyskiem w oczach i  podekscytowaniem jak małe dziecko które zobaczyło jednorożca z tęczową grzywą
- Bo dobrze wiesz że wolę ciemne ubrania niż te kolorowe - wyznałam
- To co chcesz ubrać ? - spytała ponownie
- Coś czarnego - powiedziałam z uśmiechem
- Niech ci będzie - powiedziała zrezygnowanie
Po godzinie zdecydowałyśmy ubrałam czarną sukienkę z koronką .Aelita uparła się żeby zrobić mi loki.Po raz pierwszy dałam jej się namówić aby ubrać buty na obcasie. Aelita ubrała różową koronkową sukienkę i obcasy i oczywiście też zrobiła sobie loki
Oby dwie czekałyśmy aż Ulrich i Odd przyjdą po nas.Stałyśmy przed lustrem i co chwila się poprawiałyśmy ( głównie to Aelita coś tam poprawiała).W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi na który czekałam z niecierpliwieniem Podeszłam i otworzyłam drzwi .Ulricha zatkało.Stał i patrzył na mnie z niedowierzaniem z resztą Odd tak samo patrzył na Aelitę.
- To co idziemy ? - spytałysmy
- Aha - potakiwali
Szliśmy tak prosto na sale do szkoły.Przed wejściem spojrzałam na swoje buty i zobaczyłam jak Ulrich łapie mnie za rękę.Czułam jak serce zaczęło mi szybciej bić , myślałam że zaraz wyskoczy.Weszliśmy do środka.Wokół rozbrzmiewała głośna muzyka , światła reflektorów rozbiegały się po kątach.Połowa uczniów tańczyła na parkiecie a reszta siedziała i plotkowała o wszystkich.Nagle usłyszałam moją ulubioną wolną piosenkę.Tańczyłam razem z Ulrichem przytuleni do siebie na samym środku sali .Dołączyli się także Aelita i Odd oraz inni uczniowie.Dwie godziny później był już koniec . Ulrich uparł się że odprowadzi mnie do domu.I znowu szliśmy tak chodnikiem trzymając się za ręce.
- Dziękuje - powiedziałam
- Za co ? - spytał
- Za to wszystko co dzisiaj dla mnie zrobiłeś - powiedziałam
- Nie ma za co po prostu nie mogłem ciebie znowu stracić - oznajmił
Podeszłam do niego i go przytuliłam.Po chwili dotknął mnie w policzek i powiedział : Kocham cię.
Łzy same leciały mi po policzkach ze szczęścia.
Nie wahał się i mnie pocałował.Pożegnaliśmy się i weszłam do domu.
Rodzice już spali więc po cichu weszłam do siebie na górę.Przebrałam się i miałam się już położyć spać , gdy coś uderzyło w szybę od tarasu.Poszłam sprawdzić okazało się że to był Ulrich.
- Co ty tu robisz ? - spytałam
- Mam coś dla ciebie - powiedział
- Zwariowałeś ? , O tej porze ?
- Tak zwariowałem z miłości do ciebie i każda pora jest dobra - powiedział
- Ty wariacie wejdź - powiedziałam
Po cichu wszedł do mnie na górę.Nic nie mówił tylko wyciągnął małe pudełeczko.
- No otwórz - poprosił
Otworzyłam pudełeczko , a w nim leżał naszyjnik w kształcie serca.Otworzyłam naszyjnik a w środku nasze inicjały : Y&U = Love Forever
Siedział ze mną całą noc rozmawialiśmy a potem nie wiem kiedy zasnęłam.Obudziłam się rano.Ulricha nie było.Za chwilę przyszedł z kuchni niosąc herbatę.Wstałam i rzuciłam się żeby go przytulić

piątek, 21 sierpnia 2015

Kod Lyoko - Rozdział 12

- Córeczko możemy porozmawiać ? - spytała mama
- No możemy - odpowiedziałam
- Co ci się stało ? - spytała zmartwiona
- A nic takiego - uspakajałam ją
- Jak nic przecież widzę ? - dalej brnęła w zaparte
- Nic mi się nie stało ! - krzyknęłam
- Co to za krzyki ? - zapytał tata
- Zobacz na te rany - powiedziała mama
- Yumi wytłumacz nam z kąt te rany - poprosił tata
- Dobrze ale tylko tacie - powiedziałam
- Dobrze powiedziała wychodząc z mojego pokoju
- No a więc słucham -zaczął
- Bo Ulrich i William się bili a ja chciałam ich oddzielić i nie chcący zostałam uderzona - wytłumaczyłam
- No to rzeczywiście - powiedział tata
- Nie jesteś zły ? - spytałam
- Ja ? Za co , Yumi to są twoje sprawy i twoje decyzje - oznajmił
Byłam zdziwiona , bo mama to od razu zrobiłaby awanturę.Moje relacje z mamą uległy zmianie mimo to czułam jak znacznie oddalamy się od siebie.Za bardzo nie interesuje się moim życiem nie obchodziły ją moje problemy czy oceny.Głównie obchodzi ja mój wygląd.Jest w stanie zauważyć nawet najmniejszą zmianę w moim wyglądzie , każde podcieńcie włosów czy najmniejsze rany.Za każdym razem robiła awantury o nic zawsze czuję się jak na przesłuchaniu policyjnym.Co innego z tatą.Mój ojciec to zupełne przeciwieństwo mamy.Każdą sprawę traktuje normalnie,rozmawia ze mną i obchodzą go moje sprawy.Dlatego wolę pytać się jego w kwestii ścięcia włosów czy pójścia na dyskotekę.O zakupach z mamą już nie wspomnę.Nic jej nie odpowiada.A to bluzka za krótka , a to spodenki zbyt wyzywające.Tata spogląda na to inaczej bierz co chcesz i co ci się podoba.Zawsze tak mówi nawet czasem pytam się : A co powie mama ? . On odpowie : mamie nic do tego to twoje ciuchy .Gdy tylko wyszedł dalej pisałam pożegnalne e-maile.Tym razem napisałam do : Aelity , Jeremiego i Odda. Zebrałam się w sobie i napisałam do Sissi że może być z Ulrichem bo odchodzę.Wysłałam wszystkie e- maile jedynie do Ulricha wysłałam z samego rana.Poszukałam białej jedwabistej sukienki, ubrałam ją , uczesałam się , pomalowałam paznokcie na czarno i wyszłam do szkoły.Wszyscy patrzyli na mnie jakby zobaczyli ducha.To pewnie dlatego że na co dzień chodzę w czarnych ubraniach.Ulricha jeszcze nie ma pewnie nawet nie dostał mojego e- maila którego wysłałam do Aelity , Jeremiego , Odda i Williama.Lekcje skończyły się o 13 ze względu na dzisiejszą dyskotekę na którą musimy przyjść w parze : chłopak zaprasza dziewczynę.Przy wejściu do szkoły zauważyłam Ulricha.Natychmiast poszłam do niego pocałowałam go w policzek szepcząc : Żegnaj.
Był zdziwiony.Chciał coś powiedzieć, ale musiał iść na lekcje.W ostatniej chwili wyjął komórkę z kieszeni i zobaczył e-maila ode mnie.Reszta też musiała dostać e -maila,bo cała czwórka poszła mnie szukać.Ja tym czasem stałam na dachu jakiegoś budynku.Płakałam i dziękowałam światu za życie w którym wszyscy mnie ranią.Stałam tam cała sparaliżowana .Podeszłam do samej krawędzi budynku .Byłam gotowa skoczyć gdy nagle Ulrich krzyknął : Yumi nie !.Nie spodziewałam się że tak zareaguje.Był zdenerwowany i przerażony a łzy powoli spływały mu po polikach.Po raz pierwszy nie wiedziałam co powiedzieć.Ulrich po woli podszedł do mnie wyciągnął rękę i dotknął moją dłoń , przyciągnął do siebie i przytulił pytając : Czemu ?.
- Bo to ja jestem problemem - odpowiedziałam
- Co ? Jakim problemem ? - pytał
Stałam przytulona do Sterna i płakałam.
- A ja myślałem że to Sissi będzie chciała zrobić to samo prędzej a tu proszę nasza Yumi ją prześcignęła - zażartował Odd
- Odd ty idioto stul gębę - szturchnął go Jeremi
Ulrich podniósł moją głowę i obiema rękoma dotknął moich zapłakanych policzków i powiedział : Chodźmy stąd.

środa, 19 sierpnia 2015

Kod Lyoko - Rozdział 11

Ostatni dzień biwaku.Chciałam zrobić wszystko , aby nasza paczka miło spędziła czas.Trudno mi było zapomnieć o tym co się stało wczoraj .Nie obchodziło mnie co powiedzą inni o tym że spędzam więcej czasu z Ulrichem niż z Williamem , ale po tym co się stało nadal mam w sercu jego słowa.Po prostu nie da się tego zapomnieć.Od razu poszłam do sali obok gdzie siedział Odd i Aelita. Zachowywali się dziwnie w sali byli sami co jeszcze dziwniejsze siedzieli przytuleni i trzymali się za ręce.Nie chciałam robić afery.Nie potrafię nie powiedzieć Jeremiemu , który bardzo ją kocha.Wszystko zaczęło się komplikować. Odd zaczął spotykać z Aelitą w tajemnicy przed Jeremim , a ja jestem z Williamem bo chciałam zrobić Ulrichowi na złość.I bardzo tego żałuję.Dociera do mnie ten  fakt że mogłam to naprawić ale nie nie zrobiłam tego.Odwróciłam się od drzwi i płacząc powoli kucałam na dół oparta o ścianę.Siedząc skulona usłyszałam
- Yumi nie płacz , tylko biegnij do Ulricha i powiedz mu co do niego czujesz- poradziła Aelita
- Masz racje - przytaknęłam i pobiegłam go poszukać.Był na dworze i rozmawiał z kolegami.Biegłam prosto do nich popychając jednego z kolegów Ulricha rzuciłam mu się na szyję.Trochę się zdziwił nie wiedział o co mi chodzi i czemu płacze przytulając się do niego.

- Yumi co się stało? , czemu płaczesz ? - pytał
- Nic się nie stało po prostu coś zrozumiałam- odpowiedziałam
- Co zrozumiałaś - spytał
- To że cię Kocham - wykrztusiłam
Ulrich nic nie mówił tylko mocno mnie przytulił.Jego koledzy stali i wpatrywali się w nas.Zamyślona nie zauważyłam zdenerwowanego Williama .
- Ej zostaw ją ! - krzyczał
Poczułam ja William odtrąca mnie na bok i na moich oczach uderza Ulricha.
- Co ty robisz ? Zostaw go ! - krzyczałam
- O co ci chodzi - spytał Stern
- Czemu przytulasz moją dziewczynę ?! - pytał z gniewem w głosie
Ulrich nie odpowiedział nic .Wtedy William podszedł i uderzył go ponownie.Ster nie czekał i zrobił to samo.
- Przestańcie , dość - krzyczałam próbując oddzielić ich od siebie.Oddzielając ich od siebie William mnie uderzył i odepchną na bok.Ulrich pomógł mi wstać i zaprowadził do pielęgniarki.Ta opatrzyła mi rany na nadgarstkach.Ulrich siedział ciągle przy mnie trzymając mnie za rękę .Wszystko zepsuł William .
- Co wy tacy poobijani ? - spytała pielęgniarka
- Taka tylko ,, mała " przepychanka - odpowiedział William
- Na małą to mi to nie wyglądało - zasugerowała.
Siedziałam zdenerwowana trzymając dystans do sytuacji , zwłaszcza że nie byłam w stanie przewidzieć kolejnego ruchu Williama.
-Yumi czemu mi to zrobiłaś? - spytał William 
- Ale co ? - zapytałam
- Już nie udawaj - chrząknął 
- Ja nic nie muszę udawać w porównaniu do ciebie - wyrwałam się 
- Właśnie widzę jak się nie kryjesz z uczuciami - powiedział
-Nie mam zamiaru się kryć , ale ty nawet nie wiesz co to są uczucia , bo ich nie posiadasz - wykrzyczałam
- Lepiej jest nie mieć uczuć niż zmieniać chłopaków jak rękawiczki - wyznał
- No mówisz teraz o sobie ?! - spytałam ironicznie
- Ja chociaż nie podrywałem dziewczyn , gdy chodziliśmy razem nie jak ty - wypomniał mi to prosto w twarz
- Jak chcecie się kłócić to nie tu - powiedział Ulrich
- Nie wtrącaj się - wkurzył się William
- Bo co ? - spytał ironicznie Ulrich
- Bp to - odpowiedział
I znowu się zaczyna .Tak miałam dość tego że to ja jestem powodem tej całej kłótni .Po głowie chodziło mi tylko jedno : Co by zrobili gdybym umarła ?!?.Wiem że byłoby to dziecinne i nieodpowiedzialne,ale nie znałam innego sposobu.Nie myślałam o tym bólu , Który sprawiłabym swoim najbliższym.Pielęgniarka puściła nas do domu.Poszłam do swojego pokoju,usiadłam na łóżku,wzięłam laptopa i zaczęłam pisać pożegnalne e-maile.Pierwszego e-maila napisałam do Ulricha ze względu na to że był dla mnie najważniejszy.Napisany e-mail czekał aż go wyśle.Wszystko to przerwało pukanie do drzwi.
















czwartek, 21 maja 2015

Kol Lyoko - Rozdział 10

Obudziłam się obok Williama przykryta jego bluzą.
- Dzień dobry - szepnął mi do ucha gdy tylko otworzyłam oczy.
Nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się do niego dalej wtulając się w jego ramiona.
- Księżniczko wstajemy - szeptał mi dalej do ucha.
- Jeszcze nie - mamrotałam pod nosem.
W tym momencie nauczyciele zaczęli wszystkich budzić . Mieliśmy pół godziny aby ogarnąć się do śniada.Wszyscy byli już gotowi zwłaszcza Odd. Zeszliśmy na śniadanie. Na stołówce usiedliśmy tak jak zawsze.Po śniadaniu mieliśmy godzinę dla siebie.Podczas tej godziny poszłam do Aelity , aby porozmawiać z nią jak kiedyś.Weszłam do nich do klasy i zauważyłam jak Ulrich siedział i wpatrywał się w nasze wspólne zdjęcie.Zrobiło mi się go żal więc podeszłam i usiadłam obok niego.
- Wszystko ok? - zapytałam
- Nie wszystko jest źle - powiedział z poirytowaniem
- Dlaczego wszystko według ciebie jest źle - spytałam
- Bo nie mam już ciebie - krzyknął
- Yumi ..ja..- jąkał się chcąc przeprosić mnie za atak krzyku
Nic nie mówiłam tylko przytuliłam go.Nagle do sali wparowała Sissi i zepsuła wszystko.
-Hura - mówiła sama do siebie
- Z czego się tak cieszysz? - spytał Stern
- Z tego że będzie gra terenowa - powiedziała szukając ubrania
- Niby kiedy ?  zapytałam z niedowierzaniem
- A dzisiaj po obiedzie - zamamrotałam
Dalej siedziałam przytulona do Ulricha.Do sali wpadł Odd. Natychmiast odsunęłam się od Ulricha.
- Nie przeszkadzajcie sobie wy moje gołąbeczki- powiedział śmiejąc się
- Odd nie przesadzaj - wyrwał się Ulrich
- Ale co ja tylko mówię prawdę - szedł w zaparte Odd
- Odd ty idioto uspokój się chyba nie chcesz , abym mówił o tobie i Aelicie - wymigał się Ulrich i tak zaczęła się kłótnia po między nimi . Aelita , ja i Jeremi przyglądaliśmy się chłopakom ze zdziwieniem.W głowie miałam tylko jedno czy jest coś o czym nie wiem ?. Jeremi wyprowadził mnie na korytarz .
- Yumi porozmawiaj z Aelitą proszę - błagał prawie na kolanach Jeremi
-Dobrze tylko ty porozmawiaj z tymi dwoma idiotami co się kłócą- powiedziałam
- A o czym mam z nimi porozmawiać ? - zapytał
- O tym , aby Odd nie wtrącał się w to co jest pomiędzy mną , a Ulrichem , a Ulrich ma nie dyskutować z Oddem na nasz temat - powiedziałam
Jeremi patrzał na mnie ze zdziwieniem. Widać było że nie do końca zrozumiał moją wypowiedz.Po prostu miałam dość tego że Odd i Ulrich ciągle się kłócą się o to czy jestem z Ulrichem czy nie.Zawsze gdy przyjdę do nich za każdym to samo.Wiele razy myślałam o tym , aby na jakiś czas wyjechać do Japonii , ale nie chciałam odchodzić tak bez powodu .Chwilę później Jim gwizdną gwizdkiem i krzyknął ; Zbiórka . Na zbiórce nie było tylko Odda .
- Della Robia czekasz na zaproszenie czy co ? - zapytał Jim
- A kiedy wysłałeś to zaproszenie - żartował Odd
- Dobra ludki za godzinę gra terenowa macie się rozejść  i ogarnąć - wykrztusił z niechęcią Jim
Pobiegłam szybko do sali ,aby sprawdzić telefon.Odblokowując go zauważyłam nową wiadomość od cioci z Japonii :
Cześć Yumi 
Razem z twoimi rodzicami postanowiliśmy , abyś za następny miesiąc zamieszkała ze mną jeśli się zdecydujesz daj znać 
                                                                                                                                         Ciocia Mia
Byłam zaskoczona decyzją cioci i rodziców , ale nigdy nie podejrzewałam że zrobią mi coś takiego bez mojej wiedzy i zgody.Nawet nie chce myśleć o tym , że będę musiała zostawić tu całe swoje życie , wszystkich przyjaciół i tak po prostu odejść.
-Zostało wam 15 minut - krzyczał Jim
W rekordowym czasie ubrałam się i wyszłam na zbiórkę.
- Wszyscy są ? - spytał Jim
- Della Robia masz już to zaproszenie ? - zapytał nauczyciel
- Jeszcze czekam aż je dostarczą , a co ? - żartował dalej Odd
Kierowaliśmy się w kierunku głównego wyjścia.W ostatnim momencie cofnęłam się do sali po telefon.Z klasy obok usłyszałam dziwne pukanie w ścianę , które chciałam natychmiast sprawdzić.Okazało się że obok był Ulrich.
- Co ty tu robisz ? - spytałam
- A nie chciało mi się iść , a ty ? - zapytał o to samo
- Wróciłam się po telefon - odpowiedziałam
Stałam i wpatrywałam się w niego . Nagle światła same się zgaszały i zapalały.Bardzo się bałam.Ulrich złapał mnie za rękę i wyprowadził mnie z sali.Potem sufit zaczął się kruszyć , a lampy po kolei spadały na kafelki.Nie wiedziałam co się dzieje.
- Yumi musimy wyjść ze szkoły - powiedział ze strachem w głosie
Szybko złapałam go za rękę .Biegliśmy do wyjścia.Już widać było drzwi prowadzące na zewnątrz lecz były zamknięte podobnie jak inne drzwi na zewnątrz.W ostatnim momencie wysłałam SMS-a do Jeremiego : Jeremi ratuj X.A.N.A chyba atakuje pomóż.
- Ulrich co teraz - spytałam przestraszona
- Nie wiem - odpowiedział
══════════════════════۞۞══════════════════════
Perspektywa Jeremiego

Właśnie szliśmy z Jimem w kierunku boiska , gdy dostałem SMS-a od Yumi. Poszukałem Odda,Aelitę i Williama i zabrałem ich do fabryki .Na miejscu wytłumaczyłem im o co chodzi.William widać było , że boi się o swoją dziewczynę.Kazałem im natychmiast iść do skanerów.Usiadłem przed superkomputer i odpaliłem go .
- Skan Odda, skan Aelity , skan Williama ... wirtualizacje - mówił sam do siebie.

══════════════════════۞۞══════════════════════
Perspektywa Yumi

Sufit sypał się dalej .Próbowaliśmy już wszystkiego , ale nie dało się uciec.
- Ulrich boje się - powiedziałam
- Nie bój się odpowiedział przytulając mnie.
Jeden z kawałków sufitu spadł prosto na nas.
- Kocham cię - wykrztusiłam
- Ja ciebie....- nie dokończył
W ostatniej chwili Jeremi nacisnął : POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI. Mówiąc prościej uratował nas.
I znowu obudziłam się obok Williama.Poszliśmy do reszty zapytać  co się wczoraj wydarzyło.
- Jeremi co to było? - spytałam
-Atak X.A.N.Y - powiedział
- Znowu atakuje - zapytał Stern
- Niestety tak na razie bez potworów , ponieważ jest osłabiony ... do czasu - powiedział
Wszystkich zastanawiało co będzie dalej .














niedziela, 10 maja 2015

Kod Lyoko - Rozdział 9

Dzisiaj mamy bardzo miłą niespodziankę.Nauczyciele postanowili urządzić dla nas i klasy Ulricha  3 dniowy biwak w szkole .Połowę lekcji pani Hertz przypominała o bezpieczeństwie podczas ogniska.Całą klasę to nudziło przed snem uratował nas długo wyczekiwany dzwonek. Nie mogłam doczekać się biwaku tak samo jak inni uczniowie.Nie chciałam być sama pod klasą więc poszłam poszukać Williama.Gdy go zobaczyłam starałam się po cichu podejść do niego i zrobić mu niespodziankę.
-Gdy będzie ognisko chcę zrobić jej niespodziankę - usłyszałam  rozmowę Williama z kolegą.
Byłam ciekawa jaką niespodziankę szykował dla mnie William.Lekcje skończyły się nieco wcześniej abyśmy mieli czas przyszykować się do biwaku.Wbiegłam do domu i jak zawsze wbiegłam do swojego pokoju.Nie wiedziałam dokładnie jakie ciuchy wziąć dlatego w tym celu przeszukałam całą szafę i wybrałam najlepsze ubrania.Szybko się spakowałam i czekałam aż przyjdzie po mnie William.Usłyszałam dzwonek do drzwi chciałam skakać z radości ,ponieważ byłam pewna że za drzwiami stoi William.Otwierając drzwi zauważyłam Odda i Aelitę co prawda byłam bardzo zaskoczona bo zazwyczaj nie przychodzą do mnie razem.
- Przyszliśmy pogadać - zaczął Odd
- O czym - zapytałam
- O tym co jest po między tobą a Ulrichem-odpowiedział
- Ale po między nami nic nie ma - powiedziałam z poirytowaniem
- To dlaczego jednego dnia go całujesz a drugiego dnia go nie znasz?!-zapytał
- Dlaczego o to pytasz ? - zapytałam z oburzeniem
Atmosfera w sekundę zrobiła się napięta .Nie wiedziałam co powiedzieć wiem że skrzywdziłam tym wszystkim Ulricha , ale mi też nie jest łatwo .Tą nie miłą atmosferę przerwał nam William byłam prze szczęśliwa na jego widok że rzuciłam mu się na szyję.
- Ok to idziemy - zaproponował William przerywając napięcie jakie było po między nami
- Tak - odpowiedział ironicznie Odd
- No to chodźmy - zaproponował
Wyszliśmy z mojego domu po drodze wszyscy byli weseli oprócz Odda.Rozumiem że jego najlepszy kumpel jest zdołowany przez to że jestem z Williamem , ale gdyby nie całował Sissi  , gdy był ze mną wszystko było by teraz dobrze.Dotarliśmy do szkoły tam czekali na nas nauczyciele oraz połowa innych uczniów.Sale były już przyszykowane wystarczyło tylko zostawić plecaki i rozłożyć śpiwory. Do naszej sali wpadła Sissi z walizkami gdy my tym czasem rozkładaliśmy śpiwory.Mieliśmy bardzo dużo czasu do ogniska.Ubrałam ciepłą bluzę Williama i poszliśmy na dwór , aby pomóc przyszykować drewno na ognisko.Godzinę później wszyscy przyszli na ognisko.Z pośród wszystkich zauważyłam Aelite,Jeremiego,Odda zawołałam ich , aby usiedli obok nas. Odd nie tryskał humorem jak zawsze , ale mimo to starał się zachowywać naturalnie. Odd gdy tylko zauważył Ulricha zawołał go , aby ten nie był ten zmienił swoje nastawienie do mnie . Z ogniska sypały się iskry tylko my mieliśmy odwagę zacząć śpiewać potem dołączyli się inni aż w końcu razem z nami śpiewali nauczyciele.Było bardzo fajnie atmosfera po między naszą paczką złagodziła się lecz niestety gdy tylko przyszła Sissi wszystko zaczęło się psuć. Podeszła do Williama i przytuliła się do niego.
- Hej misiu-przywitała się.
William tylko siedział ze zdziwioną miną nie wiedział co powiedzieć. Patrzałam na niego ze łzami w oczach.Wyrwałam się z jego ramion i poszłam do naszej sali.Było mi tak przykro że nie zwracałam uwagi na nic. Gdy weszłam do sali usiadłam na śpiworze i wytarłam łzy z oczu.Za mną wbiegł William po jego minie wiedziałam że jest zdenerwowany.Sama nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć czułam że nie mogę już nikomu zaufać.
- Yumi to nie tak - zaczął się tłumaczyć.
Ja tylko siedziałam i milczałam ten dosiadł się do mnie , a ja przytuliłam się do niego.Starał się mnie pocieszyć.
- Nie martw się - powiedział
- Jak mam się nie martwić - wykrztusiłam
- Wiesz że Sissi robi to specjalnie - powiedział
William pomógł mi wstać i mocno mnie przytulił całując mnie w czoło.
- Nie ma sensu tu tak siedzieć - powiedział
- Masz racje chodźmy już - powiedziałam
Wychodząc ze szkoły William wziął mnie na ręce i niósł aż do samego ogniska .Przy ognisku zostaliśmy do samego końca.Musiałam zasnąć , ponieważ przebudziłam się wnoszona do szkoły na rękach Williama, W sali spali już wszyscy tylko my byliśmy jedyni.Usiadłam obok niego oparłam się o jego ramię i usnęłam ten przytulił mnie w tali i przykrył swoją bluzą.












niedziela, 3 maja 2015

Kod Lyoko - Rozdział 8


W końcu się zdecydowałam . Chciałam iść powiedzieć Ulrichowi , że chcę być tylko z nim, ale było już za późno.Widziałam jak Ulrich i Sissi przytulają się , a potem Ulrich ją pocałował.Było mi bardzo przykro.Poczułam się odrzucona.Łzy same leciały mi z oczu.Czułam jak całe moje życie zmienia się w jedną wielką koszmarną pomyłkę.Wyszłam  stamtąd i poszłam poszukać Williama , aby powiedzieć mu że podjęłam decyzję.
- William możemy porozmawiać? - zapytałam przerywając mu rozmowę z kumplami.
- Tak jasne - powiedział
- Bo widzisz podjęłam decyzję-zaczęłam
- Tak i co ? - zapytał przerywając mi
- Chcę być z TOBĄ - powiedziałam
- Naprawdę ? - zapytał z niedowierzaniem
- Tak - odpowiedziałam
Nie obchodziło mnie co pomyślą inni od razu przytuliłam się do niego. Połowa szkoły na nas patrzała. W tej połowie znalazł się także Ulrich.Na każdej przerwie spacerowałam z Williamem , aby nie rozmawiać z Ulrichem.Wszyscy jego kumple gratulowali mu że jest z taką fajna dziewczyną jak ja , ale w głębi serca czułam coś jeszcze do Ulricha lecz niestety  musiałam się pogodzić z faktem że dawno go straciłam.Po lekcjach weszłam do domu i pierwsze co wbiegłam do swojego pokoju chcąc mieć spokój przez jakiś czas.Lecz zamiast spokoju otrzymałam niespodziankę, która wyprowadziła mnie z równowagi.
- Hiroki wynocha z mojego pokoju - krzyknęłam wskazując mu drzwi.
- Zaraz wyjdę tylko oczekuję od ciebie wyjaśnień-powiedział
- Jakich wyjaśnień ? - zapytałam ze zdziwieniem
- Czemu jesteś z tym całym Williamem , a nie z Ulrichem ?- zapytał z oburzeniem  wręcz na mnie krzycząc.
- Z kąt wiesz że jestem z Williamem - zapytałam
- Nie ważne- odpowiedział
- Z kąt wiesz ?! - zapytałam ponownie krzycząc
- Cała szkoła o tym mówi- powiedział
- Nie będę ci się tłumaczyć z kim jestem i dlaczego a teraz WON - krzyknęłam .
Hiroki wyszedł bez słowa.Szybko zamknęłam drzwi , aby taka akcja się nie powtórzyła.Położyłam się na łóżko i przytuliłam do poduszki płacząc.Bardzo było mi przykro że niema przy mnie tak wspaniałego chłopaka jak .....Ulrich.Wtedy wszystkie wspomnienia z nim mignęły mi przed oczami.Usłyszałam że dostałam wiadomość na e - maila wstałam żeby zobaczyć kto do mnie napisał.Nadawca był anonimowy.Otworzyłam wiadomość a w niej film ze zdjęciami na których byłam ja i Ulrich, a pod filmem napis ; TO DLA CIEBIE NIGDY O TOBIE NIE ZAPOMNĘ. Gdy to zobaczyłam od razu się popłakałam Całą noc nie mogłam zasnąć .Usnęłam dopiero nad ranem śniąc że to nie jest koniec że ja i Ulrich to tak  naprawdę PRAWDZIWY WZÓR NA MIŁOŚĆ.














Kod Lyoko - Rozdział 7

Nareszcie doczekałam się weekendu.Niestety musiałam zostać w domu i pilnować brata. Siedziałam w swoim pokoju i myślałam czy pogodzić się z Ulrichem czy może dać sobie z nim spokój i być z Williamem. Zeszłam na dół , aby zrobić sobie śniadanie. Siedząc w kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi.Już wstałam od stołu , aby otworzyć lecz Hiroki zrobił to pierwszy.
-Jest Yumi - zapytał w drzwiach Ulrich
- Yumi twój chłopak przyszedł- zawołał Hiroki
Byłam zakłopotana nie wiedziałam co powiedzieć nie chciałam rozmawiać z Ulrichem.
- William przecież jesteśmy umówieni za 2 godziny-powiedziałam tak na złość Ulrichowi
- Że co od kiedy ty jesteś z Williamem?! - zapytali oby dwaj
- Odtąd kiedy ty mnie olałeś i całowałeś Sisi.- odpowiedziałam
- Aha życzę udanej randki , cześć - powiedział Ulrich i wyszedł
Było mi trochę głupio , że okłamałam i Hirokiego i Ulicha , ale nie miałam innego wyjścia.
W szkole widać było że Ulrich mnie unikał . Zauważył to Odd.
- Yumi co jest po między tobą a Ulrichem?- zapytał
- A nic - odpowiedziałam jąkając się
- Jak nic przecież widzę nie jestem idiotą - powiedział Odd
Chciałam jak najszybciej uciec nie chciałam tłumaczyć się co tak naprawdę jest po między mną a Ulrichem.Całą następną lekcję zastanawiałam się co tak naprawdę jest po między mną a Ulrichem.Tak naprawdę to sama nie wiedziałam co jest po między nami.Na przerwie nie chciałam siedzieć sama więc poszłam poszukać Williama.Znalazłam go jak zawsze z kumplami.Stał tyłem więc podeszłam do niego i zasłoniłam mu oczy był zdezorientowany nie wiedział co się dzieje.Odsłoniłam mu oczy, ten odwrócił  się
- Niespodzianka - szepnęłam
- Yumi jak dobrze cię widzieć - powiedział śmiejąc się wraz z kumplami
- Masz super dziewczynę skoro robi ci takie niespodzianki - powiedział jeden z kumpli Williama. Cała się zarumieniłam , było mi trochę głupio.William nie wiedział co powiedzieć .Wtedy uratował go dzwonek na lekcje.
- Ok idziemy na w-f - powiedział do mnie
- No nie wiem czy chce mi się iść - powiedziałam zastanawiając się.
Ten nie zastanawiając się złapał mnie za nogi i położył na swoich barkach i tak niósł mnie aż pod samą sale gimnastyczną.Akurat w tym momencie musiał znaleźć Ulrich.Widać było po minie Sissi że jest zazdrosna zresztą nie tylko ona.Wszyscy muszą iść na dwór bez wyjątku.Chłopacy poszli oglądać jak gramy w siatkówkę.Chciałam pokazać wszystkim że wróciła ta Yumi z przed wypadku. Nie dawałam Sissi za wygraną.Specjalnie celowałam w nią bo wiedziałam że i tak tego nie odbije.Wtedy spojrzałam się na Ulricha który widać było że mi kibicował. Sissi widziała jak on na mnie patrzy więc zaserwowała piłkę i uderzyła mnie w głowę.Upadłam od uderzenia na szczęście byłam przytomna.Gdy tylko wstałam chciałam podejść do Sissi i uderzyć ją prosto w twarz , ale William mnie powstrzymał.Po lekcjach szłam prosto do domu gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę.Odwróciłam się i zobaczyłam Ulricha.
- Co chcesz ? - zapytałam
- Porozmawiać-powiedział
- O czym - zapytałam ponownie
- O nas- odpowiedział
- Ale nie ma żadnych nas - powiedziałam płacząc
Wtedy Ulrich przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Chciałam wyrwać się z jego rąk ale za bardzo go kochałam.
Po tym wszystkim nie mogłam podjąć decyzji z którym chcę być, którego kocham bardziej?Całą noc zastanawiałam się nad moją decyzją i chyba ją podjęłam.









środa, 25 marca 2015

Kod Lyoko - Rozdział 6

Dni mijały bardzo szybko.Odwiedzali mnie wszyscy oprócz Ulricha.Nie mogłam pogodzić się z tym że odszedł,zostawił mnie wtedy gdy go najbardziej potrzebowałam.Lekarz postanowił w 2 tygodniu pobytu w szpitalu wypuścić mnie do domu.Bardzo się ucieszyłam.Przyjechali po mnie rodzice z Williamem , któremu od razu rzuciłam się na szyję.Gdy tylko przyjechaliśmy do domu ja wraz z Williamem poszliśmy do szkoły.Wszyscy ucieszyli się że jestem cała, tylko Ulrich był mało przejęty.Zauważyłam Aelite od razu podbiegła do mnie i przytuliła się do mnie.
- Hej Yumi jak się czujesz ?-zapytała troskliwie
-A dobrze jeszcze muszę jeździć na wózku inwalidzkim a tak to ok - odpowiedziałam
-Czemu Ulrich cię unika?,Pokłóciliście się ?-dopytywała
- Tak jakby można nazwać to kłótnią - odpowiedziałam sarkastycznie.
Wtedy przerwał nam Odd.
- Witaj znowu w śród żywych - przywitał się i roześmiał na cały głos
-No witam panie ZJEM CAŁĄ STOŁÓWKĘ-przywitałam się
- Proszę proszę kogoś tu nie nauczono manier- mamrotał pod nosem Odd
- Dobra nie przedłużajmy bo Odd zaraz nam tu umrze z głodu- powiedziałam śmiejąc się
- Ha ha bardzo śmieszne, ale tak na serio to idziemy na ten obiad-zapytał Odd
- Tak idziemy leć szybko bo ci wszystko zjedzą-zaśmiała się Aelita
Na stołówce wiele razy mijałam Ulricha ale ten widocznie mnie unikał.Chciałam wyjaśnić mu tą całą sytuacje w szpitalu , ale nie wiedziałam jak mu to powiedzieć i jak na to zareaguje.Mówiąc prosto z mostu bałam się jego reakcji.Tak na prawdę miałam prawdziwy dylemat. Z jednej strony bardzo kocham Ulricha , ale przez to wszystko oddaliliśmy się od siebie.A z drugiej strony gdy nie było Ulricha wtedy gdy go potrzebowałam wspierał mnie William.No i tu jest pytanie: Którego kocham mocniej?!.Wszystkie myśli krążyły mi w głowie.Nie miałam się komu zwierzyć. Aelita prędzej czy później  wygadał by się komuś. Odd to samo powiedział by Ulrichowi bo przecież mają razem pokój.W głowie krążyła mi jedna myśl Co by się stało gdybym nie miała tego wypadku ?
- Halo ziemia do Yumi - Odd zaczął machać mi ręką przed oczami
- Jestem przestań-odezwałam się z chwili nie obecności.
Wtedy zaczął dzwonić dzwonek na lekcje.Ja i William weszliśmy później do klasy chcąc zrobić pozostałym niespodziankę.Pani Rachel wiedziała o naszym planie.Specjalnie zajmowała uczniów żeby się nie zorientowali.Wtedy William zapukał do drzwi i wszedł ze mną jak gdyby nic się nie stało.Wszyscy byli zaskoczeni.Oczy mało nie wypadły im ze zdziwienia.Lekcja jakoś szybko zleciała.Zaraz mieliśmy moją ukochaną lekcje w-f. Na sali zauważyłam Ulricha.Był cały przygnębiony chciałam do niego podejść , ale pierwsza zrobiła to Sisi. Za wszelką cenę chciałam im przerwać , ale ignorowali mnie.Nie poddawałam się gdy tylko nauczycielka nie widziała próbowałam wstać z wózka pomimo zakazom lekarza.Nie obchodziło mnie to nie mogłam pozwolić aby Siis owinęła go sobie wokół palca.Wszyscy widzieli jak wstaje ale nikt nie miał odwagi mi przerwać.Dopiero musiał  spojrzeć na mnie wtedy  gdy zrobiło mi się słabo i upadłam. Sisi tylko przeszła obok mnie z Ulrichem i zaczęła się śmiać.William od razu pomógł mi wstać.Siedziałam na samym końcu sali gimnastycznej z daleka od innych.Nie chciałam być znowu upokorzona.W głowie miałam tylko jedno porozmawiać z Ulrichem.Teraz akurat miałam okazję .Sisi i reszta dziewczyn grały na boisku a Ulrich siedział nie daleko mnie.Podjechałam do niego.
- Hej co się stało ? - zapytałam
- To że mnie unikasz, przez co muszę być z Sisi-odparł
- Przepraszam nie chciałam-zaczęłam się tłumaczyć
- A co ty robisz z tą pokraką - przerwała nam Sissi
-Nic tylko rozmawiamy- tłumaczył się Ulrich
Nie miałam ochoty patrzeć na tą głupią jędze więc pojechałam do Williama.
-Coś się stało-zapytał
- Nie chyba nie - odpowiedziałam
Przerwał nam dzwonek .Pojechałam do pokoju Aelity żeby z nią porozmawiać.
- Hej Yumi - przywitała się dziewczyna
- Hej- odpowiedziałam
- Po co przyszłaś ?-zapytała
- Pogadać-powiedziałam
- Okej mów-przygotowała się na długą długą historyjkę
- Bo chodzi o to że mam dość tego wszystkiego,Raz Ulrich jest na mnie zły , a gdy się do mnie nie odzywa i pociesza mnie William to ma wielkie pretensje. Co ja mam zrobić- wydusiłam z siebie na jednym oddechu.
- że co nie ogarniam- zaprotestowała ze zdziwieniem
- A zapomniałam w szpitalu dostałam od Williama piękny wisiorek, a Ulrich jest zazdrosny-przypomniałam sobie w ostatniej chwili
Był już wieczór siedziałam na parapecie przed oknem. Włosy przykryły mi połowę twarzy.Było mi bardzo smutno że Ulrich nie chce mnie znać. Wtedy zobaczyłam go jak szedł sam po parku.Zawołałam go przez otworzone okno.Pomimo że słyszał jak go wołam nie odwrócił się.Przez to czułam się nikomu nie potrzebna. Myślałam tylko o jednym NIE CHCĘ ŻYĆ, NIE MAM JUŻ DLA KOGO.










środa, 18 marca 2015

Kod lyoko - Rozdział 5

Obudziłam się dopiero w karetce.Dokładnie nie wiedziałam co się ze mną stało.Tak na prawdę to byłam przerażona.Ratownicy przewieźli mnie na jakąś sale.Przyszedł lekarz i zaczął mnie badać wtedy straciłam przytomność.Tuż za karetką jechał William , Ulrich i pani trener. Wszyscy przejęli się moim stanem. Od razu przewieźli mnie na OIOM. Leżałam tam nie przytomna.
- Panie doktorze co z nią - zapytał zdenerwowany Ulrich
- Na razie jej stan jest ciężki nie wiadomo czy z tego wyjdzie , na tak liczne obrażenia nic na razie nie mogę powiedzieć - odpowiedział lekarz
Wszyscy byli roztrzęsieni.Ulrich wyszedł pierwszy ze szpitala nie mógł znieść tego, że mogę umrzeć.Tylko William wszedł do mnie.Usłyszałam jak płakał.Złapał mnie za rękę i szepnął mi do ucha : PROSZĘ ZOSTAŃ, WALCZ.
Bardzo chciałam się wtedy obudzić powiedzieć sobie że to tylko zły sen jednak rzeczywistość dała o sobie znać.Nagle moje serce przestało bić.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje . Po 5 minutach reanimacji znowu biło tak jak dawniej.Mój stan ustabilizował się i William mógł zostać przy mnie tak długo jak chciał.Był ze mną całą noc i trzymał mnie za rękę.Drugiego dnia przyszedł Ulrich . Był zazdrosny ,że William trzyma mnie za rękę przecież to teraz on mógł być na jego miejscu.Cała radość która w nim była zniknęła w 5 sekund.Powoli wybudzałam się.Ucieszyłam się na widok Williama.Chciałam wstać i przytulic go lecz on zrobił to pierwszy.
- Jak dobrze że jesteś,jak się czujesz? - zapytał chłopak
- Lepiej niż wczoraj-odpowiedziałam cichym głosem.
- Wracaj do nas jak najszybciej-powiedział William
- Dobrze - odpowiedziałam
- Ja teraz idę do szkoły siedziałem przy tobie całą noc więc jakoś się wytłumaczę nauczycielom-pożegnał się i pocałował mnie w policzek
- Aha Yumi  to teraz jesteś z Williamem , Ok-powiedział Ulrich Wychodząc z sali
- Ulrich to nie tak - starałam się wykrztusić gdy nagle krew zaczęła mi lecieć z nosa
Bardzo się przestraszyłam i od razu  zawołałam lekarza.

wtorek, 17 marca 2015

Kod Lyoko - Rozdział 4

Wstałam bardzo wcześnie żeby mama nie zauważyła, że płakałam. Byłam bardzo zmęczona.Nie chciałam iść do szkoły , bo wiedziałam ,że Ulrich tak łatwo nie odpuści.Jednak po paru minutach przypomniałam sobie , że dziś jest bardzo ważny dzień.Mam namyśli zawody w piłkę ręczną.Byłam  jedną z najlepszych dziewczyn dzięki czemu zostałam kapitanem naszej drużyny.Szybko uczesałam się , ubrałam i wybiegłam do szkoły  tak szybko jak tylko potrafiłam.Na sali sportowej czekała na nas trenerka.Kazała przebrać się w stroje sportowe i zacząć rozgrzewkę.Miałyśmy czarne stroje z ciemnofioletowymi paskami. Oczywiście miałam swój ulubiony numer 4. Gdy rozgrzewałyśmy się zauważyłam Ulricha , który ciągle się na mnie patrzył.
- Dobra dziewczyny odpocznijcie , bo za 5 minut zaczynamy-powiedziała trenerka
Wszystkie dziewczyny pobiegły do szatni , tylko ja poszłam do Williama.Udawałam ,że nie znam Ulricha za to co mi zrobił.
- Hej Yumi - przywitał się William
- Hej - odpowiedziałam przytulając go.
Nagle ktoś gwizdną gwizdkiem . Trenerka zawołała nas na rozpoczęcie . Przyjechały 3 drużyny . Pierwszy mecz grałyśmy my i dziewczyny ze szkoły Noyris high.W tym meczu prowadziłyśmy 19;15.Następnie zagrały inne szkoły , aż w końcu my.Wynik 14;13 miałam już strzelać gdy jedna z dziewczyn pociągnęła mnie za bluzkę i bardzo mocno upadłam na plecy. Nie mogłam się ruszyć.Wszyscy przybiegli zobaczyć czy nic mi nie jest.Na sale nikt nie mógł wejść.
- Przepraszam ja muszę tam wejść- krzyczał William
- Niestety nie możesz - powiedział nauczyciel
- Ale tam jest moja dziewczyna - krzycząc wszedł na sale i od razu pobiegł do mnie.
Na szczęście nic mi nie jest byłam tylko mocno poobijana.William pomógł mi zejść z boiska. Wtedy podszedł do nas Ulrich.
- Yumi co się stało - zapytał przerażony
- Nic takiego - odpowiedziałam
- Możemy porozmawiać - zapytał
- Nie teraz później
- Czemu nie teraz-zapytał ponownie
- Teraz chcę iść do domu odpocząć
Nagłe poczułam jak nogi mi drętwieją . Cały czas było mi słabo.Wtedy zemdlałam. Ulrich natychmiast pobiegł po trenerkę.Ta zadzwoniła na pogotowie. Karetka przyjechała 10 minut później i zabrała mnie do szpitala.

poniedziałek, 9 marca 2015

Kod Lyoko - Rozdział 3


Obudziłam się bardzo radosna czułam jak coś rozpiera moje serce.Jak zawsze poszukałam jakiś ciuchów w szafie .Dzisiaj ubrałam  bluzę i rurki.Specjalnie dla Ulricha.Zeszłam na dół jak zawsze.Założyłam plecak na ramię i pobiegłam do szkoły.Przy bramie zauważyłam Ulricha.Zachowywał się bardzo dziwnie.Chciałam podejść , ale bałam się że jest to kolejny podstęp X.A.N.Y.. Wtedy obok mnie przeszła Aelita.
- Hej Yumi. Co się stało?-zapytała.
- Nic ,jeszcze nic - odpowiedziałam ironicznie.
- Jesteś zła na Ulricha?-zapytała ponownie.
- Tak jakby- przekonałam jakoś Aelite.
Zanim się obejrzałam zauważyłam jak Ulrich całował Sissi. Cała twarz zrobiła mi się czerwona ze złości.Czułam jak po policzkach leciały mi łzy.Nie patrzyłam na nic ,chciałam jak najszybciej uciec ze szkoły.  Aelita wiedziała co chcę zrobić .Jako moja przyjaciółka złapała mnie za rękę i przytrzymała żebym nie uciekła.Usłyszałyśmy dzwonek na lekcje.Wtedy obok mnie staną William.Chciał mnie pocieszyć .Złapał mnie za rękę i zaprowadził do klasy.Nauczycielce powiedział że źle się czuję.Na szczęście nauczycielka uwierzyła w tą całą naszą historyjkę.Lekcja minęła bardzo szybko.Ja i William wyszliśmy z klasy jako pierwsi.Pod klasą czekał zdenerwowany Ulrich.
-Hej Yumi -przywitał się chłopak
-Daj mi spokój-krzyknęłam
-Co się stało?-zapytał
- Ty najlepiej powinieneś wiedzieć , idź lepiej do  Sisi , bo jeszcze mi uprzykrzy życie CZEŚĆ-krzyczałam na cały głos
- OKEJ pójdę do Sisi i wszystkiego się dowiem-odpowiedział chłopak.
-Daj jej spokój-wtrącił się William
-No Yumi do zobaczenia - furknął pod nosem Ulrich
Kiedy tylko odszedł czułam jak moje kolana zamieniają się w watę,Nie wiem kiedy znalazłam się na ziemi. Łzy same spływały mi po policzkach.
-Wstawaj -powiedział William pomagając mi wstać
-Dzięki-odpowiedziałam
-Zaraz mamy turniej idziesz - zapytał
- Nie dzięki wolę iść z wami na boisko niż patrzeć jak gra Ulrich-powiedziałam z smutną miną
- Dobra choć odłożyć plecaki -zaproponował
Szybko pobiegliśmy odłożyć plecaki i ruszyliśmy w stronę drzwi.
- Choć wskakuj na barana -zaproponował William.
Nie wahając się  ani chwili dłużej wskoczyłam Williamowi na plecy.On zawsze wiedział jak mnie pocieszyć. Wiem ,że zrobił to specjalnie , aby Ulrich był zazdrosny.Rzeczywiście poskutkowało.
Zazdrosny Ulrich patrzył na nas z kapryśną minął.Chwilę później wyszliśmy na boisko . Niestety musiałyśmy grać z chłopakami w piłkę nożną.Ja byłam w drużynie Williama z czego bardzo się cieszyłam.Po upływie jednej lekcji wróciliśmy do szkoły.William wniósł mnie do szkoły na barana.Chłopcy z innych szkół patrzyli na nas jak na zakochanych.Gdy William wnosił mnie słyszałam po między chłopakami szepty jacy my zakochani,że pasujemy do siebie. Zrobiło mi się głupio zwłaszcza , że całą sytuacje obserwował Ulrich .Po lekcjach szłam do domu gdy nagle zaczepił mnie Ulrich.
-Powiesz mi dlaczego jesteś na mnie zła?-zapytał
- Przecież ty wiesz -nakrzyczałam na niego
- Nie nie wiem - odkrzyczał
- Nie wiesz? , Nie wiesz ! przecież to ty całowałeś Sisi daj mi spokój -krzyczałam na niego ,a łzy same leciały mi po policzkach.
-Że niby Ja całowałem Sisi? zapytał ze zdziwieniem
- Daj mi spokój - powiedziałam i pobiegłam prosto do domu .
Wbiegłam do domu trzaskając drzwiami.Od razu pobiegłam do pokoju i zatrzasnęłam drzwi ,aby Hiroki nie wszedł do mojego pokoju.Całą noc płakałam przez Ulricha.Nie mogłam sobie darować tego że całował Sisi. mój Ulrich całował dziewczynę , która uprzykrza mi życie właśnie przez niego.

niedziela, 1 marca 2015

Kod Lyoko - Rozdział 2

Była 15:30 zaraz miałam spotkanie z Ulrichem.Byłam bardzo podekscytowana , a zarazem przerażona .Do końca nie miałam pewności co chce mi powiedzieć.Nie wiedziałam w co się ubrać .Przeszukałam połowę szafy w poszukiwaniu ładnych ciuchów.Znalazłam czarną zwiewną bluzkę , czerwone rurki i czarne botki. Gdy byłam już gotowa szybko zeszłam na dół po schodach tak , żeby Mama nie zauważyła. Byłam pewna ,że nikt nie zauważy mojej nieobecności.Z podekscytowania nie zauważyłam Hirokiego,który śledził mnie . Na miejscu umówionego spotkania zauważyłam Ulricha.Widać było , że się denerwuje.
- hej Yumi- przywitał się chłopak
- hej - odpowiedziałam
- po co chciałeś się spotkać? - zapytałam
- Bo muszę powiedzieć ci coś ważnego- odpowiedział mi niemiec
- no słucham - powiedziałam
- Bo chodzi o to , że bardzo mi się podobasz i KOCHAM CIĘ- powiedział chłopak
- Naprawdę?- zapytałam się z niedowierzeniem
- Tak , ja Ulrich Stern kocham cię - oznajmił
Cała się zarumieniłam.
- Ja też cię kocham - odpowiedziałam nieśmiało
- Chcesz być moją dziewczyną? - zapytał
- Tak - wykrztusiłam z siebię
Wtedy Ulrich złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie .Nagle mnie pocałował.Całą sytuacje widział Hiroki.Szybko pobiegł do moich znajomych i krzyczał: Yumi poszła po rozum do głowy i chodzi z najprzystojniejszym chłopakiem w Kadic!- wykrztusił na jednym wdechu Hiroki.
- Że co?- zapytał zdziwiony Odd
- No tak - krzyczał Hiroki
- O matko  teraz Sisi nie da im żyć- zaśmiał się Odd
Tym czasem ja  i Ulrich urządziliśmy  sobie romantyczny spacer.Ulrich  odprowadził mnie pod sam dom.Na pożegnanie pocałowałam go w policzek i powiedziałam mu na ucho
- Dobranoc- szepnęłam i pożegnaliśmy się.

sobota, 28 lutego 2015

Kod Lyoko - Rozdział 1

Niestety jest już po wakacjach co oznacza powrót do szkoły. Z jednej strony bardzo się ciesze ,bo zobaczę moich przyjaciół : Odda , Ulricha , Jeremiego , Williama i Aelitę ,a z drugiej strony znowu zacznie się walka z X.A.N.Ą.
Jak codziennie w rok szkolny rano zadzwonił mój budzik.Z nie chęcią wygramoliłam się z łóżka. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki .Wyrobiłam się w 30 minut po czym poszłam z powrotem do pokoju poszukać ciuchów ,które założę dzisiaj do szkoły.Jak zwykle była to czarna bluzka , czarne rurki ,czarne buty za kostkę i czarną skórzaną kurtkę.Gdy byłam tylko gotowa zbiegłam na dół do kuchni.

-Yumi zjedz coś zanim wyjdziesz do szkoły -powiedziała mi mama.
- Nie jestem głodna mamo - odpowiedziałam jej .
- No dobrze leć do szkoły bo nie zdążysz - oznajmiła mi mama.
-Dobrze już idę , pa -pożegnałam się z mamą i wyszłam do szkoły.
Byłam bardzo ciekawa jak minęły wakacje moim przyjaciołom.Szłam zamyślona i nagle zatrzymałam się pod bramą szkoły Kadic. Nagle zauważyłam Ulricha siedzącego na naszej ławce.Bez chwili wahania podbiegłam do niego , aby się przywitać.
-hej Ulrich-przywitałam się
-hej -od powiedział mi Niemiec.
-jak tam minęły ci wakacje?-zapytałam z ciekawości
-a......dobrze -odpowiedział wahając się
-a tobie ?-zapytał o to samo.
-Nawet w sumie ciekawie-odpowiedziałam na pytanie.
Wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje.
-idziesz -zapytał chłopak
-tak , tak -odpowiedziałam mu zamyślona .
Pierwsza lekcja to matematyka .Nawet nie taka zła.Zwłaszcza , że siedzę obok Ulricha.Zawsze , gdy jestem obok niego czuję motyle w brzuchu i jakby serce miało zaraz wyrwać mi się z piersi,ale nie mogłam mu tego wyznać  przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi.Nim się obejrzałam pierwsza lekcja minęła.Na przerwie spotkałam Aelitę .Od razu podbiegłam do niej i przywitałam się.
-Hej Aelita -krzyczałam pod ekscytowana .
-Hej Yumi -witała się różowo włosa.
- Jak minęły ci wakacje-zapytałam
-Jak zwykle ulepszaliśmy z Jeremim program do zniszczenia Xany.-od powiedziała Aelita
Dzwonek znowu przerwał nam rozmowę.Teraz mam francuski.Lekcja była bardzo nudna myślałam ,że nigdy się nie skończy .Od śmierci z nudy uratował nas dzwonek.Teraz był obiad .Jak wszyscy poszliśmy na obiad.Na stołówce spotkaliśmy Odda , Jeremiego i Williama.Usiedliśmy tam gdzie zawsze . Zaczęła się rozmowa o Lyoko,wakacjach itp.Cała zamyślona wyszłam pierwsza ze stołówki.Zauważyłam ,że Ulrich biegnie za mną .Nie wiem kiedy chłopak mnie dogonił.
- Yumi wszystko dobrze?-zapytał zatroskany Niemiec
- Tak jakby- oznajmiłam mu
-Yumi powiesz mi co się dzieje ? -ponownie zapytał
-Jutro ci powiem muszę to sobie wszystko przemyśleć.
Wtedy chłopak podszedł do mnie bliżej i złapał za rękę.Czułam ,że daje mi jakąś kartkę ,puścił mnie i odszedł.Gdy tylko zniknął rozwinęłam kartkę i przeczytałam ją.Na niej widniał rysunek z napisem help me ,a
na drugiej stronie :TY ,JA DZISIAJ  16 :00  PARK NASZA ŁAWKA .Trochę się zdziwiłam to nie w jego stylu , ale mimo wszystko postanowiłam pójść na to spotkanie.