Moja lista blogów

wtorek, 17 marca 2015

Kod Lyoko - Rozdział 4

Wstałam bardzo wcześnie żeby mama nie zauważyła, że płakałam. Byłam bardzo zmęczona.Nie chciałam iść do szkoły , bo wiedziałam ,że Ulrich tak łatwo nie odpuści.Jednak po paru minutach przypomniałam sobie , że dziś jest bardzo ważny dzień.Mam namyśli zawody w piłkę ręczną.Byłam  jedną z najlepszych dziewczyn dzięki czemu zostałam kapitanem naszej drużyny.Szybko uczesałam się , ubrałam i wybiegłam do szkoły  tak szybko jak tylko potrafiłam.Na sali sportowej czekała na nas trenerka.Kazała przebrać się w stroje sportowe i zacząć rozgrzewkę.Miałyśmy czarne stroje z ciemnofioletowymi paskami. Oczywiście miałam swój ulubiony numer 4. Gdy rozgrzewałyśmy się zauważyłam Ulricha , który ciągle się na mnie patrzył.
- Dobra dziewczyny odpocznijcie , bo za 5 minut zaczynamy-powiedziała trenerka
Wszystkie dziewczyny pobiegły do szatni , tylko ja poszłam do Williama.Udawałam ,że nie znam Ulricha za to co mi zrobił.
- Hej Yumi - przywitał się William
- Hej - odpowiedziałam przytulając go.
Nagle ktoś gwizdną gwizdkiem . Trenerka zawołała nas na rozpoczęcie . Przyjechały 3 drużyny . Pierwszy mecz grałyśmy my i dziewczyny ze szkoły Noyris high.W tym meczu prowadziłyśmy 19;15.Następnie zagrały inne szkoły , aż w końcu my.Wynik 14;13 miałam już strzelać gdy jedna z dziewczyn pociągnęła mnie za bluzkę i bardzo mocno upadłam na plecy. Nie mogłam się ruszyć.Wszyscy przybiegli zobaczyć czy nic mi nie jest.Na sale nikt nie mógł wejść.
- Przepraszam ja muszę tam wejść- krzyczał William
- Niestety nie możesz - powiedział nauczyciel
- Ale tam jest moja dziewczyna - krzycząc wszedł na sale i od razu pobiegł do mnie.
Na szczęście nic mi nie jest byłam tylko mocno poobijana.William pomógł mi zejść z boiska. Wtedy podszedł do nas Ulrich.
- Yumi co się stało - zapytał przerażony
- Nic takiego - odpowiedziałam
- Możemy porozmawiać - zapytał
- Nie teraz później
- Czemu nie teraz-zapytał ponownie
- Teraz chcę iść do domu odpocząć
Nagłe poczułam jak nogi mi drętwieją . Cały czas było mi słabo.Wtedy zemdlałam. Ulrich natychmiast pobiegł po trenerkę.Ta zadzwoniła na pogotowie. Karetka przyjechała 10 minut później i zabrała mnie do szpitala.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz