Moja lista blogów

czwartek, 25 lutego 2016

Kod Lyoko - Rozdział 14

Siedzieliśmy sobie w kuchni , gdy nagle wszedł do niej mój tata .
-Dzień dobry -powiedział Ulrich
-A dzień dobry Ulrich - odpowiedział mój Tata
Byłam bardzo zdziwiona.Nawet nie zapytał co on tu robi , kiedy przyszedł i jak wszedł .
-Chyba idzie wasz mały problem - zaśmiał się tata
-Jaki problem ? - spytałam
-Sama zobacz -odpowiedział tata
Za radą taty spojrzałam z ciekawością na schody , po nich schodził jeszcze śpiący Hiroki .
Na poczatku wszedł do kuchni i przemknął obok mnie i Ulricha tak jakby nas tam nie było , po chwili cofnął się do wejścia przecierając oczy ze zdziwienia .
-Ulrich ?, ale co ty tu robisz ? -zapytał ze zdziwieniem
-A to już chyba nie twoja sprawa - powiedziałam
-A właśnie że moja - odpowiedział z oburzeniem
Nie miałam zamiaru dłużej siedzieć w kuchni z tym małym potworkiem Hirokim.
-Dobra my już idziemy na górę - powiedziałam
-Idę z wami - zasugerował Hiroki
Spojrzałam na Ulricha . Widział że byłam zdenerwowana .
-Tato idziemy sami -powiedziałam
-Dlaczego ? - znowu spytał Hiroki
-Hiroki daj im spokój -powiedział Tata
Nie czekałam ani chwili dłużej , złapałam Ulricha za rękę i prowadziłam na górę do swojego pokoju.Gdy tylko weszliśmy zamknęłam drzwi na klucz żeby tylko ten mały potwór nie wszedł .
-Yumi wszystko dobrze ? - zapytał
Nie wiedziałam co powiedzieć , czy wogóle coś powiedzieć , stałam i milczałam .
-Yumi pytam jeszcze raz czy wszystko jest dobrze ? , Mi możesz powiedzieć - powiedział
-Tak wszystko jest dobrze - odpowiedziałam
Nic nie mówił tylko podszedł i mnie przytulił.Byłam bezsilna.Te wszystkie problemy które miałam, wydarzenia które nawet nie powinny mieć miejsca choćby ten wypadek . Nie mogłam się po tym wszystkim pozbierać nie dawałam już rady.Cały czas płakałam bałam się że znowu zostanę sama , że po prostu Ulrich odejdzie tak bez słowa wyjaśnienia. Cały ten ból trzymałam w sobie , codziennie na nowo rozdrapywałam stare rany.Każdego dnia pytała się : Po co to robię ?. Nikt nie był w stanie mi pomóc nawet Ulrich.
-Ale Yumi nie płacz wszystko będzie dobrze - uspokajał mnie Ulrich
-Obiecujesz ? -spytałam
-Tak obiecuję -odpowiedział
Nagle do domu weszła moja mama . Nie wiedziała że Ulrich jest ze mną .
-Ulrich musisz już iść -powiedziałam
-Dobrze , pa kocham Cię -pożegnał się i wyszedł przez balkon
Szybko podbiegłam do drzwi otwierając je .
-Yumi dzisiaj o 15 idziemy do naszych znajomych którzy nie dawno się tu wprowadzili -powiedziała mama
-Dobrze -powiedziałam
Miałam tylko 3 godziny żeby się ogarnąć .Mama mówiła mi że jej starzy znajomi jeszcze ze studiów nie długo się wprowadzą do sąsiedniego domu.Mieli dwójkę dzieci dziewięcio letnią Kamil i 15 letniego syna Alexa . Z tego wszystkiego zapomniałam się ogarnąć. Zostało mi tylko 30 minut.Szybko ubrałam bluzę oraz jakieś spodnie i zbiegłam na dół po schodach.
-Yumi jak ty się ubrałaś ? - zapytała mama
-Normalnie -odpowiedziałam
Miałam ochotę zostać w domu.W sumie bardzo chciałam poznać Alexa z opowiadań mamy wynikało na to że jest prawie taki jak ja co bardzo mnie zdziwiło.
-Cześć Ross - przywitała się mama z panią Lestwood
-Witaj kochana , wejdźcie -powiedziała
Czułam się jakoś dziwnie . W korytarzu zajęliśmy kurtki i weszliśmy do salonu . Mama poszła do kuchni z panią Lestwood, Tata poszedł rozmawiać do salonu z mężem pani Lestwood, Hiroki bawił się z Kamil , a ja starałam się znaleść łazienkę.
-Przepraszam że przeszkadzam , ale mam jedno małe pytanie gdzie jest łazienka ? -spytałam
-A ty pewnie musisz być Yumi , mama mówiła mi o tobie bardzo dużo , a łazienkę znajdziesz na górzę trzecie drzwi po lewej -odpowiedziała pani Lestwood
W głowie siedziały mi słowa pani Lestwood byłam bardzo zdziwiona że moja mama mówiła wiele rzeczy o mnie .Z tego wszystkiego zapomniałam gdzie jest łazienka .Otwierałam drzwi po kolei aż nie chcący weszłam do pokoju Alexa .
-Jeny przepraszam nie chciałam wejść - stałam czerwonaze wstydu tłumacząc się
-Nic się nie stało -opowiedział
Stałam w drzwiach i patrzyłam się na niego jak bym zobaczyła ducha.W mojej wyobraźni wyglądał zupełnie inaczej niż naprawdę.Miał niebieskie oczy i blond włosy z grzywką ułożoną na lewą stronę . Ubrany był w czarne dresy i siwą luźną bluzę .Siedział na łóżku wpatrzony w telefon.
-Może wejdziesz ? -spytał
-Nie , nie będę ci przeszkadzać -powiedziałam
-Ale ty mi w niczym nie przeszkadzasz -odpowiedział uśmiechając się
-No dobrze -powiedziałam wchodząc do jego pokoju
Byłam bardzo speszona i nie pewna usiadłam obok niego.
-To gdzie będziesz teraz chodził do szkoły ? -zapytałam przerywając ciszę
-A rodzice zapisali mnie do tutejszej szkoły -odpowiedział
-Do Kadic ?! -spytałam zdziwiona
-Tak do klasy pani Rachel -powiedział
W tym momencie mnie totalnie zamurowało.
-Czyli będziesz ze mną w klasie -powiedziałam z lekkim uśmiechem
-To chyba dobrze -odpowiedział
-W poniedziałek możemy iść razem do szkoły przy okazji Cię oprowadzę po szkolę -zaproponowałam
-Z miłą chęcią -odpowiedział
W głowie układało mi się setki pytań które chciałam mu zadać.Było mi trochę gorąco więc podeszłam do otwartego balkonu.Widok z niego był przepiękny zwłaszcza o zachodzie słońca .
-Dzieci chodźcie na obiad -zawołała nas mama Alexa .
Zeszliśmy razem na dół i usiedliśmy razem do stołu .Po skończonym obiedzie pomogliśmy pani Lestwood posprzątać i spowrotem poszliśmy na górę .Alex widział że było mi trochę zimno i bez wahania dał mi swoją bluzę .
-Dziękuję -powiedziałam
-Nie masz za co - odpowiedział
Stałam przy oknie oparta o ścianę .Wtedy Alex podszedł i mnie przytulił.Byłam bardzo zdziwiona , serce zaczęło mi bić coraz szybciej i szybciej.Nie wiedziałam co zrobić wtedy uratowała mnie moja mama.
-Yumi musimy już iść -zawołała
-Przepraszam ale muszę już iść -powiedziałam
-To do zobaczenia jutro -pożegnał się Alex
Szybko poszłam do domu.Gdy tylko weszliśmy do domu podbiegłam po schodach do swojego pokoju i zamknęłam się w nim na noc.Położyłam się na łóżku .Jedna myśl chodziła mi po głowie
Czy po między mną a Alexem będzie coś więcej niż przyjaźń i co w tej sytuacj z Ulrichem.
Moje życie zaczęło się sypać na nowo.Nie wiedzialam co zrobić obiecałam Ulrichowi że nigdy więcej nie zrobię niczego głupiego.Wtedy pierwszy raz sięgnęłam po żyletke i  zaczęłam "rysować" linie po swoim nadgarstku ... .

poniedziałek, 28 września 2015

Kod Lyoko - Rozdział 13

Nie stawiałam oporu i zeszłam z Ulrichem z dachu budynku.Pod szkołą stał William patrząc się na nas.
- Fajny dowcip Yumi-dziękował ironicznie
- Oj Wiliam , William to nie był żart - sapnął Odd
- No bo uwierzę - wyszeptał
Oboje go zignorowaliśmy .
- Ulrich kiedy mnie zaprosisz na dzisiejszą dyskotekę ?-spytała ciekawska Sissi
- Pomyślmy .... Nigdy ! - zażartował
- Przecież Yumi powiedziała że możemy być razem , bo odchodzi - wyjąkała
- To bzdura - zdenerwował się Ulrich
Spojrzał na mnie z poirytowaniem. Było mi strasznie głupio, ale dobrze wiedziałam że Ulrich mi to wybaczy .Chwilę później spytał :
- Yumi pójdziesz ze mną na dyskotekę?
Zgodziłam się.Tylko miałam jeden problem.To nie była zwykła dyskoteka tylko taki ,, bal '' i dziewczyny muszą przyjść obowiązkowo w sukienkach za którymi nie przepadam.Po powrocie do domu zadzwoniłam do Aelity i poprosiłam ją żeby przyszła i pomogła mi się uszykować.Przyszła po 5 minutach .Od razu poszłyśmy do mojego pokoju i zamknęłyśmy żeby mój brat nie wszedł i nie podsłuchiwał jak to on potrafi.
- Ale jaką sukienkę chcesz ubrać ? - spytała
- Szczerze to nie wiem - odpowiedziałam
Myślałam o czymś prostym i czarnym , ale gdybym powiedziała to na głos zdenerwowałabym tylko Aelitę.
- A jakie ubrania masz w szafie ? - spytała
- Sama zobacz- powiedziałam wskazując szafę

- Yumi ? Czemu nie nosisz tych ubrań ?  spytała z błyskiem w oczach i  podekscytowaniem jak małe dziecko które zobaczyło jednorożca z tęczową grzywą
- Bo dobrze wiesz że wolę ciemne ubrania niż te kolorowe - wyznałam
- To co chcesz ubrać ? - spytała ponownie
- Coś czarnego - powiedziałam z uśmiechem
- Niech ci będzie - powiedziała zrezygnowanie
Po godzinie zdecydowałyśmy ubrałam czarną sukienkę z koronką .Aelita uparła się żeby zrobić mi loki.Po raz pierwszy dałam jej się namówić aby ubrać buty na obcasie. Aelita ubrała różową koronkową sukienkę i obcasy i oczywiście też zrobiła sobie loki
Oby dwie czekałyśmy aż Ulrich i Odd przyjdą po nas.Stałyśmy przed lustrem i co chwila się poprawiałyśmy ( głównie to Aelita coś tam poprawiała).W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi na który czekałam z niecierpliwieniem Podeszłam i otworzyłam drzwi .Ulricha zatkało.Stał i patrzył na mnie z niedowierzaniem z resztą Odd tak samo patrzył na Aelitę.
- To co idziemy ? - spytałysmy
- Aha - potakiwali
Szliśmy tak prosto na sale do szkoły.Przed wejściem spojrzałam na swoje buty i zobaczyłam jak Ulrich łapie mnie za rękę.Czułam jak serce zaczęło mi szybciej bić , myślałam że zaraz wyskoczy.Weszliśmy do środka.Wokół rozbrzmiewała głośna muzyka , światła reflektorów rozbiegały się po kątach.Połowa uczniów tańczyła na parkiecie a reszta siedziała i plotkowała o wszystkich.Nagle usłyszałam moją ulubioną wolną piosenkę.Tańczyłam razem z Ulrichem przytuleni do siebie na samym środku sali .Dołączyli się także Aelita i Odd oraz inni uczniowie.Dwie godziny później był już koniec . Ulrich uparł się że odprowadzi mnie do domu.I znowu szliśmy tak chodnikiem trzymając się za ręce.
- Dziękuje - powiedziałam
- Za co ? - spytał
- Za to wszystko co dzisiaj dla mnie zrobiłeś - powiedziałam
- Nie ma za co po prostu nie mogłem ciebie znowu stracić - oznajmił
Podeszłam do niego i go przytuliłam.Po chwili dotknął mnie w policzek i powiedział : Kocham cię.
Łzy same leciały mi po policzkach ze szczęścia.
Nie wahał się i mnie pocałował.Pożegnaliśmy się i weszłam do domu.
Rodzice już spali więc po cichu weszłam do siebie na górę.Przebrałam się i miałam się już położyć spać , gdy coś uderzyło w szybę od tarasu.Poszłam sprawdzić okazało się że to był Ulrich.
- Co ty tu robisz ? - spytałam
- Mam coś dla ciebie - powiedział
- Zwariowałeś ? , O tej porze ?
- Tak zwariowałem z miłości do ciebie i każda pora jest dobra - powiedział
- Ty wariacie wejdź - powiedziałam
Po cichu wszedł do mnie na górę.Nic nie mówił tylko wyciągnął małe pudełeczko.
- No otwórz - poprosił
Otworzyłam pudełeczko , a w nim leżał naszyjnik w kształcie serca.Otworzyłam naszyjnik a w środku nasze inicjały : Y&U = Love Forever
Siedział ze mną całą noc rozmawialiśmy a potem nie wiem kiedy zasnęłam.Obudziłam się rano.Ulricha nie było.Za chwilę przyszedł z kuchni niosąc herbatę.Wstałam i rzuciłam się żeby go przytulić

piątek, 21 sierpnia 2015

Kod Lyoko - Rozdział 12

- Córeczko możemy porozmawiać ? - spytała mama
- No możemy - odpowiedziałam
- Co ci się stało ? - spytała zmartwiona
- A nic takiego - uspakajałam ją
- Jak nic przecież widzę ? - dalej brnęła w zaparte
- Nic mi się nie stało ! - krzyknęłam
- Co to za krzyki ? - zapytał tata
- Zobacz na te rany - powiedziała mama
- Yumi wytłumacz nam z kąt te rany - poprosił tata
- Dobrze ale tylko tacie - powiedziałam
- Dobrze powiedziała wychodząc z mojego pokoju
- No a więc słucham -zaczął
- Bo Ulrich i William się bili a ja chciałam ich oddzielić i nie chcący zostałam uderzona - wytłumaczyłam
- No to rzeczywiście - powiedział tata
- Nie jesteś zły ? - spytałam
- Ja ? Za co , Yumi to są twoje sprawy i twoje decyzje - oznajmił
Byłam zdziwiona , bo mama to od razu zrobiłaby awanturę.Moje relacje z mamą uległy zmianie mimo to czułam jak znacznie oddalamy się od siebie.Za bardzo nie interesuje się moim życiem nie obchodziły ją moje problemy czy oceny.Głównie obchodzi ja mój wygląd.Jest w stanie zauważyć nawet najmniejszą zmianę w moim wyglądzie , każde podcieńcie włosów czy najmniejsze rany.Za każdym razem robiła awantury o nic zawsze czuję się jak na przesłuchaniu policyjnym.Co innego z tatą.Mój ojciec to zupełne przeciwieństwo mamy.Każdą sprawę traktuje normalnie,rozmawia ze mną i obchodzą go moje sprawy.Dlatego wolę pytać się jego w kwestii ścięcia włosów czy pójścia na dyskotekę.O zakupach z mamą już nie wspomnę.Nic jej nie odpowiada.A to bluzka za krótka , a to spodenki zbyt wyzywające.Tata spogląda na to inaczej bierz co chcesz i co ci się podoba.Zawsze tak mówi nawet czasem pytam się : A co powie mama ? . On odpowie : mamie nic do tego to twoje ciuchy .Gdy tylko wyszedł dalej pisałam pożegnalne e-maile.Tym razem napisałam do : Aelity , Jeremiego i Odda. Zebrałam się w sobie i napisałam do Sissi że może być z Ulrichem bo odchodzę.Wysłałam wszystkie e- maile jedynie do Ulricha wysłałam z samego rana.Poszukałam białej jedwabistej sukienki, ubrałam ją , uczesałam się , pomalowałam paznokcie na czarno i wyszłam do szkoły.Wszyscy patrzyli na mnie jakby zobaczyli ducha.To pewnie dlatego że na co dzień chodzę w czarnych ubraniach.Ulricha jeszcze nie ma pewnie nawet nie dostał mojego e- maila którego wysłałam do Aelity , Jeremiego , Odda i Williama.Lekcje skończyły się o 13 ze względu na dzisiejszą dyskotekę na którą musimy przyjść w parze : chłopak zaprasza dziewczynę.Przy wejściu do szkoły zauważyłam Ulricha.Natychmiast poszłam do niego pocałowałam go w policzek szepcząc : Żegnaj.
Był zdziwiony.Chciał coś powiedzieć, ale musiał iść na lekcje.W ostatniej chwili wyjął komórkę z kieszeni i zobaczył e-maila ode mnie.Reszta też musiała dostać e -maila,bo cała czwórka poszła mnie szukać.Ja tym czasem stałam na dachu jakiegoś budynku.Płakałam i dziękowałam światu za życie w którym wszyscy mnie ranią.Stałam tam cała sparaliżowana .Podeszłam do samej krawędzi budynku .Byłam gotowa skoczyć gdy nagle Ulrich krzyknął : Yumi nie !.Nie spodziewałam się że tak zareaguje.Był zdenerwowany i przerażony a łzy powoli spływały mu po polikach.Po raz pierwszy nie wiedziałam co powiedzieć.Ulrich po woli podszedł do mnie wyciągnął rękę i dotknął moją dłoń , przyciągnął do siebie i przytulił pytając : Czemu ?.
- Bo to ja jestem problemem - odpowiedziałam
- Co ? Jakim problemem ? - pytał
Stałam przytulona do Sterna i płakałam.
- A ja myślałem że to Sissi będzie chciała zrobić to samo prędzej a tu proszę nasza Yumi ją prześcignęła - zażartował Odd
- Odd ty idioto stul gębę - szturchnął go Jeremi
Ulrich podniósł moją głowę i obiema rękoma dotknął moich zapłakanych policzków i powiedział : Chodźmy stąd.

środa, 19 sierpnia 2015

Kod Lyoko - Rozdział 11

Ostatni dzień biwaku.Chciałam zrobić wszystko , aby nasza paczka miło spędziła czas.Trudno mi było zapomnieć o tym co się stało wczoraj .Nie obchodziło mnie co powiedzą inni o tym że spędzam więcej czasu z Ulrichem niż z Williamem , ale po tym co się stało nadal mam w sercu jego słowa.Po prostu nie da się tego zapomnieć.Od razu poszłam do sali obok gdzie siedział Odd i Aelita. Zachowywali się dziwnie w sali byli sami co jeszcze dziwniejsze siedzieli przytuleni i trzymali się za ręce.Nie chciałam robić afery.Nie potrafię nie powiedzieć Jeremiemu , który bardzo ją kocha.Wszystko zaczęło się komplikować. Odd zaczął spotykać z Aelitą w tajemnicy przed Jeremim , a ja jestem z Williamem bo chciałam zrobić Ulrichowi na złość.I bardzo tego żałuję.Dociera do mnie ten  fakt że mogłam to naprawić ale nie nie zrobiłam tego.Odwróciłam się od drzwi i płacząc powoli kucałam na dół oparta o ścianę.Siedząc skulona usłyszałam
- Yumi nie płacz , tylko biegnij do Ulricha i powiedz mu co do niego czujesz- poradziła Aelita
- Masz racje - przytaknęłam i pobiegłam go poszukać.Był na dworze i rozmawiał z kolegami.Biegłam prosto do nich popychając jednego z kolegów Ulricha rzuciłam mu się na szyję.Trochę się zdziwił nie wiedział o co mi chodzi i czemu płacze przytulając się do niego.

- Yumi co się stało? , czemu płaczesz ? - pytał
- Nic się nie stało po prostu coś zrozumiałam- odpowiedziałam
- Co zrozumiałaś - spytał
- To że cię Kocham - wykrztusiłam
Ulrich nic nie mówił tylko mocno mnie przytulił.Jego koledzy stali i wpatrywali się w nas.Zamyślona nie zauważyłam zdenerwowanego Williama .
- Ej zostaw ją ! - krzyczał
Poczułam ja William odtrąca mnie na bok i na moich oczach uderza Ulricha.
- Co ty robisz ? Zostaw go ! - krzyczałam
- O co ci chodzi - spytał Stern
- Czemu przytulasz moją dziewczynę ?! - pytał z gniewem w głosie
Ulrich nie odpowiedział nic .Wtedy William podszedł i uderzył go ponownie.Ster nie czekał i zrobił to samo.
- Przestańcie , dość - krzyczałam próbując oddzielić ich od siebie.Oddzielając ich od siebie William mnie uderzył i odepchną na bok.Ulrich pomógł mi wstać i zaprowadził do pielęgniarki.Ta opatrzyła mi rany na nadgarstkach.Ulrich siedział ciągle przy mnie trzymając mnie za rękę .Wszystko zepsuł William .
- Co wy tacy poobijani ? - spytała pielęgniarka
- Taka tylko ,, mała " przepychanka - odpowiedział William
- Na małą to mi to nie wyglądało - zasugerowała.
Siedziałam zdenerwowana trzymając dystans do sytuacji , zwłaszcza że nie byłam w stanie przewidzieć kolejnego ruchu Williama.
-Yumi czemu mi to zrobiłaś? - spytał William 
- Ale co ? - zapytałam
- Już nie udawaj - chrząknął 
- Ja nic nie muszę udawać w porównaniu do ciebie - wyrwałam się 
- Właśnie widzę jak się nie kryjesz z uczuciami - powiedział
-Nie mam zamiaru się kryć , ale ty nawet nie wiesz co to są uczucia , bo ich nie posiadasz - wykrzyczałam
- Lepiej jest nie mieć uczuć niż zmieniać chłopaków jak rękawiczki - wyznał
- No mówisz teraz o sobie ?! - spytałam ironicznie
- Ja chociaż nie podrywałem dziewczyn , gdy chodziliśmy razem nie jak ty - wypomniał mi to prosto w twarz
- Jak chcecie się kłócić to nie tu - powiedział Ulrich
- Nie wtrącaj się - wkurzył się William
- Bo co ? - spytał ironicznie Ulrich
- Bp to - odpowiedział
I znowu się zaczyna .Tak miałam dość tego że to ja jestem powodem tej całej kłótni .Po głowie chodziło mi tylko jedno : Co by zrobili gdybym umarła ?!?.Wiem że byłoby to dziecinne i nieodpowiedzialne,ale nie znałam innego sposobu.Nie myślałam o tym bólu , Który sprawiłabym swoim najbliższym.Pielęgniarka puściła nas do domu.Poszłam do swojego pokoju,usiadłam na łóżku,wzięłam laptopa i zaczęłam pisać pożegnalne e-maile.Pierwszego e-maila napisałam do Ulricha ze względu na to że był dla mnie najważniejszy.Napisany e-mail czekał aż go wyśle.Wszystko to przerwało pukanie do drzwi.
















czwartek, 21 maja 2015

Kol Lyoko - Rozdział 10

Obudziłam się obok Williama przykryta jego bluzą.
- Dzień dobry - szepnął mi do ucha gdy tylko otworzyłam oczy.
Nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się do niego dalej wtulając się w jego ramiona.
- Księżniczko wstajemy - szeptał mi dalej do ucha.
- Jeszcze nie - mamrotałam pod nosem.
W tym momencie nauczyciele zaczęli wszystkich budzić . Mieliśmy pół godziny aby ogarnąć się do śniada.Wszyscy byli już gotowi zwłaszcza Odd. Zeszliśmy na śniadanie. Na stołówce usiedliśmy tak jak zawsze.Po śniadaniu mieliśmy godzinę dla siebie.Podczas tej godziny poszłam do Aelity , aby porozmawiać z nią jak kiedyś.Weszłam do nich do klasy i zauważyłam jak Ulrich siedział i wpatrywał się w nasze wspólne zdjęcie.Zrobiło mi się go żal więc podeszłam i usiadłam obok niego.
- Wszystko ok? - zapytałam
- Nie wszystko jest źle - powiedział z poirytowaniem
- Dlaczego wszystko według ciebie jest źle - spytałam
- Bo nie mam już ciebie - krzyknął
- Yumi ..ja..- jąkał się chcąc przeprosić mnie za atak krzyku
Nic nie mówiłam tylko przytuliłam go.Nagle do sali wparowała Sissi i zepsuła wszystko.
-Hura - mówiła sama do siebie
- Z czego się tak cieszysz? - spytał Stern
- Z tego że będzie gra terenowa - powiedziała szukając ubrania
- Niby kiedy ?  zapytałam z niedowierzaniem
- A dzisiaj po obiedzie - zamamrotałam
Dalej siedziałam przytulona do Ulricha.Do sali wpadł Odd. Natychmiast odsunęłam się od Ulricha.
- Nie przeszkadzajcie sobie wy moje gołąbeczki- powiedział śmiejąc się
- Odd nie przesadzaj - wyrwał się Ulrich
- Ale co ja tylko mówię prawdę - szedł w zaparte Odd
- Odd ty idioto uspokój się chyba nie chcesz , abym mówił o tobie i Aelicie - wymigał się Ulrich i tak zaczęła się kłótnia po między nimi . Aelita , ja i Jeremi przyglądaliśmy się chłopakom ze zdziwieniem.W głowie miałam tylko jedno czy jest coś o czym nie wiem ?. Jeremi wyprowadził mnie na korytarz .
- Yumi porozmawiaj z Aelitą proszę - błagał prawie na kolanach Jeremi
-Dobrze tylko ty porozmawiaj z tymi dwoma idiotami co się kłócą- powiedziałam
- A o czym mam z nimi porozmawiać ? - zapytał
- O tym , aby Odd nie wtrącał się w to co jest pomiędzy mną , a Ulrichem , a Ulrich ma nie dyskutować z Oddem na nasz temat - powiedziałam
Jeremi patrzał na mnie ze zdziwieniem. Widać było że nie do końca zrozumiał moją wypowiedz.Po prostu miałam dość tego że Odd i Ulrich ciągle się kłócą się o to czy jestem z Ulrichem czy nie.Zawsze gdy przyjdę do nich za każdym to samo.Wiele razy myślałam o tym , aby na jakiś czas wyjechać do Japonii , ale nie chciałam odchodzić tak bez powodu .Chwilę później Jim gwizdną gwizdkiem i krzyknął ; Zbiórka . Na zbiórce nie było tylko Odda .
- Della Robia czekasz na zaproszenie czy co ? - zapytał Jim
- A kiedy wysłałeś to zaproszenie - żartował Odd
- Dobra ludki za godzinę gra terenowa macie się rozejść  i ogarnąć - wykrztusił z niechęcią Jim
Pobiegłam szybko do sali ,aby sprawdzić telefon.Odblokowując go zauważyłam nową wiadomość od cioci z Japonii :
Cześć Yumi 
Razem z twoimi rodzicami postanowiliśmy , abyś za następny miesiąc zamieszkała ze mną jeśli się zdecydujesz daj znać 
                                                                                                                                         Ciocia Mia
Byłam zaskoczona decyzją cioci i rodziców , ale nigdy nie podejrzewałam że zrobią mi coś takiego bez mojej wiedzy i zgody.Nawet nie chce myśleć o tym , że będę musiała zostawić tu całe swoje życie , wszystkich przyjaciół i tak po prostu odejść.
-Zostało wam 15 minut - krzyczał Jim
W rekordowym czasie ubrałam się i wyszłam na zbiórkę.
- Wszyscy są ? - spytał Jim
- Della Robia masz już to zaproszenie ? - zapytał nauczyciel
- Jeszcze czekam aż je dostarczą , a co ? - żartował dalej Odd
Kierowaliśmy się w kierunku głównego wyjścia.W ostatnim momencie cofnęłam się do sali po telefon.Z klasy obok usłyszałam dziwne pukanie w ścianę , które chciałam natychmiast sprawdzić.Okazało się że obok był Ulrich.
- Co ty tu robisz ? - spytałam
- A nie chciało mi się iść , a ty ? - zapytał o to samo
- Wróciłam się po telefon - odpowiedziałam
Stałam i wpatrywałam się w niego . Nagle światła same się zgaszały i zapalały.Bardzo się bałam.Ulrich złapał mnie za rękę i wyprowadził mnie z sali.Potem sufit zaczął się kruszyć , a lampy po kolei spadały na kafelki.Nie wiedziałam co się dzieje.
- Yumi musimy wyjść ze szkoły - powiedział ze strachem w głosie
Szybko złapałam go za rękę .Biegliśmy do wyjścia.Już widać było drzwi prowadzące na zewnątrz lecz były zamknięte podobnie jak inne drzwi na zewnątrz.W ostatnim momencie wysłałam SMS-a do Jeremiego : Jeremi ratuj X.A.N.A chyba atakuje pomóż.
- Ulrich co teraz - spytałam przestraszona
- Nie wiem - odpowiedział
══════════════════════۞۞══════════════════════
Perspektywa Jeremiego

Właśnie szliśmy z Jimem w kierunku boiska , gdy dostałem SMS-a od Yumi. Poszukałem Odda,Aelitę i Williama i zabrałem ich do fabryki .Na miejscu wytłumaczyłem im o co chodzi.William widać było , że boi się o swoją dziewczynę.Kazałem im natychmiast iść do skanerów.Usiadłem przed superkomputer i odpaliłem go .
- Skan Odda, skan Aelity , skan Williama ... wirtualizacje - mówił sam do siebie.

══════════════════════۞۞══════════════════════
Perspektywa Yumi

Sufit sypał się dalej .Próbowaliśmy już wszystkiego , ale nie dało się uciec.
- Ulrich boje się - powiedziałam
- Nie bój się odpowiedział przytulając mnie.
Jeden z kawałków sufitu spadł prosto na nas.
- Kocham cię - wykrztusiłam
- Ja ciebie....- nie dokończył
W ostatniej chwili Jeremi nacisnął : POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI. Mówiąc prościej uratował nas.
I znowu obudziłam się obok Williama.Poszliśmy do reszty zapytać  co się wczoraj wydarzyło.
- Jeremi co to było? - spytałam
-Atak X.A.N.Y - powiedział
- Znowu atakuje - zapytał Stern
- Niestety tak na razie bez potworów , ponieważ jest osłabiony ... do czasu - powiedział
Wszystkich zastanawiało co będzie dalej .














niedziela, 10 maja 2015

Kod Lyoko - Rozdział 9

Dzisiaj mamy bardzo miłą niespodziankę.Nauczyciele postanowili urządzić dla nas i klasy Ulricha  3 dniowy biwak w szkole .Połowę lekcji pani Hertz przypominała o bezpieczeństwie podczas ogniska.Całą klasę to nudziło przed snem uratował nas długo wyczekiwany dzwonek. Nie mogłam doczekać się biwaku tak samo jak inni uczniowie.Nie chciałam być sama pod klasą więc poszłam poszukać Williama.Gdy go zobaczyłam starałam się po cichu podejść do niego i zrobić mu niespodziankę.
-Gdy będzie ognisko chcę zrobić jej niespodziankę - usłyszałam  rozmowę Williama z kolegą.
Byłam ciekawa jaką niespodziankę szykował dla mnie William.Lekcje skończyły się nieco wcześniej abyśmy mieli czas przyszykować się do biwaku.Wbiegłam do domu i jak zawsze wbiegłam do swojego pokoju.Nie wiedziałam dokładnie jakie ciuchy wziąć dlatego w tym celu przeszukałam całą szafę i wybrałam najlepsze ubrania.Szybko się spakowałam i czekałam aż przyjdzie po mnie William.Usłyszałam dzwonek do drzwi chciałam skakać z radości ,ponieważ byłam pewna że za drzwiami stoi William.Otwierając drzwi zauważyłam Odda i Aelitę co prawda byłam bardzo zaskoczona bo zazwyczaj nie przychodzą do mnie razem.
- Przyszliśmy pogadać - zaczął Odd
- O czym - zapytałam
- O tym co jest po między tobą a Ulrichem-odpowiedział
- Ale po między nami nic nie ma - powiedziałam z poirytowaniem
- To dlaczego jednego dnia go całujesz a drugiego dnia go nie znasz?!-zapytał
- Dlaczego o to pytasz ? - zapytałam z oburzeniem
Atmosfera w sekundę zrobiła się napięta .Nie wiedziałam co powiedzieć wiem że skrzywdziłam tym wszystkim Ulricha , ale mi też nie jest łatwo .Tą nie miłą atmosferę przerwał nam William byłam prze szczęśliwa na jego widok że rzuciłam mu się na szyję.
- Ok to idziemy - zaproponował William przerywając napięcie jakie było po między nami
- Tak - odpowiedział ironicznie Odd
- No to chodźmy - zaproponował
Wyszliśmy z mojego domu po drodze wszyscy byli weseli oprócz Odda.Rozumiem że jego najlepszy kumpel jest zdołowany przez to że jestem z Williamem , ale gdyby nie całował Sissi  , gdy był ze mną wszystko było by teraz dobrze.Dotarliśmy do szkoły tam czekali na nas nauczyciele oraz połowa innych uczniów.Sale były już przyszykowane wystarczyło tylko zostawić plecaki i rozłożyć śpiwory. Do naszej sali wpadła Sissi z walizkami gdy my tym czasem rozkładaliśmy śpiwory.Mieliśmy bardzo dużo czasu do ogniska.Ubrałam ciepłą bluzę Williama i poszliśmy na dwór , aby pomóc przyszykować drewno na ognisko.Godzinę później wszyscy przyszli na ognisko.Z pośród wszystkich zauważyłam Aelite,Jeremiego,Odda zawołałam ich , aby usiedli obok nas. Odd nie tryskał humorem jak zawsze , ale mimo to starał się zachowywać naturalnie. Odd gdy tylko zauważył Ulricha zawołał go , aby ten nie był ten zmienił swoje nastawienie do mnie . Z ogniska sypały się iskry tylko my mieliśmy odwagę zacząć śpiewać potem dołączyli się inni aż w końcu razem z nami śpiewali nauczyciele.Było bardzo fajnie atmosfera po między naszą paczką złagodziła się lecz niestety gdy tylko przyszła Sissi wszystko zaczęło się psuć. Podeszła do Williama i przytuliła się do niego.
- Hej misiu-przywitała się.
William tylko siedział ze zdziwioną miną nie wiedział co powiedzieć. Patrzałam na niego ze łzami w oczach.Wyrwałam się z jego ramion i poszłam do naszej sali.Było mi tak przykro że nie zwracałam uwagi na nic. Gdy weszłam do sali usiadłam na śpiworze i wytarłam łzy z oczu.Za mną wbiegł William po jego minie wiedziałam że jest zdenerwowany.Sama nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć czułam że nie mogę już nikomu zaufać.
- Yumi to nie tak - zaczął się tłumaczyć.
Ja tylko siedziałam i milczałam ten dosiadł się do mnie , a ja przytuliłam się do niego.Starał się mnie pocieszyć.
- Nie martw się - powiedział
- Jak mam się nie martwić - wykrztusiłam
- Wiesz że Sissi robi to specjalnie - powiedział
William pomógł mi wstać i mocno mnie przytulił całując mnie w czoło.
- Nie ma sensu tu tak siedzieć - powiedział
- Masz racje chodźmy już - powiedziałam
Wychodząc ze szkoły William wziął mnie na ręce i niósł aż do samego ogniska .Przy ognisku zostaliśmy do samego końca.Musiałam zasnąć , ponieważ przebudziłam się wnoszona do szkoły na rękach Williama, W sali spali już wszyscy tylko my byliśmy jedyni.Usiadłam obok niego oparłam się o jego ramię i usnęłam ten przytulił mnie w tali i przykrył swoją bluzą.












niedziela, 3 maja 2015

Kod Lyoko - Rozdział 8


W końcu się zdecydowałam . Chciałam iść powiedzieć Ulrichowi , że chcę być tylko z nim, ale było już za późno.Widziałam jak Ulrich i Sissi przytulają się , a potem Ulrich ją pocałował.Było mi bardzo przykro.Poczułam się odrzucona.Łzy same leciały mi z oczu.Czułam jak całe moje życie zmienia się w jedną wielką koszmarną pomyłkę.Wyszłam  stamtąd i poszłam poszukać Williama , aby powiedzieć mu że podjęłam decyzję.
- William możemy porozmawiać? - zapytałam przerywając mu rozmowę z kumplami.
- Tak jasne - powiedział
- Bo widzisz podjęłam decyzję-zaczęłam
- Tak i co ? - zapytał przerywając mi
- Chcę być z TOBĄ - powiedziałam
- Naprawdę ? - zapytał z niedowierzaniem
- Tak - odpowiedziałam
Nie obchodziło mnie co pomyślą inni od razu przytuliłam się do niego. Połowa szkoły na nas patrzała. W tej połowie znalazł się także Ulrich.Na każdej przerwie spacerowałam z Williamem , aby nie rozmawiać z Ulrichem.Wszyscy jego kumple gratulowali mu że jest z taką fajna dziewczyną jak ja , ale w głębi serca czułam coś jeszcze do Ulricha lecz niestety  musiałam się pogodzić z faktem że dawno go straciłam.Po lekcjach weszłam do domu i pierwsze co wbiegłam do swojego pokoju chcąc mieć spokój przez jakiś czas.Lecz zamiast spokoju otrzymałam niespodziankę, która wyprowadziła mnie z równowagi.
- Hiroki wynocha z mojego pokoju - krzyknęłam wskazując mu drzwi.
- Zaraz wyjdę tylko oczekuję od ciebie wyjaśnień-powiedział
- Jakich wyjaśnień ? - zapytałam ze zdziwieniem
- Czemu jesteś z tym całym Williamem , a nie z Ulrichem ?- zapytał z oburzeniem  wręcz na mnie krzycząc.
- Z kąt wiesz że jestem z Williamem - zapytałam
- Nie ważne- odpowiedział
- Z kąt wiesz ?! - zapytałam ponownie krzycząc
- Cała szkoła o tym mówi- powiedział
- Nie będę ci się tłumaczyć z kim jestem i dlaczego a teraz WON - krzyknęłam .
Hiroki wyszedł bez słowa.Szybko zamknęłam drzwi , aby taka akcja się nie powtórzyła.Położyłam się na łóżko i przytuliłam do poduszki płacząc.Bardzo było mi przykro że niema przy mnie tak wspaniałego chłopaka jak .....Ulrich.Wtedy wszystkie wspomnienia z nim mignęły mi przed oczami.Usłyszałam że dostałam wiadomość na e - maila wstałam żeby zobaczyć kto do mnie napisał.Nadawca był anonimowy.Otworzyłam wiadomość a w niej film ze zdjęciami na których byłam ja i Ulrich, a pod filmem napis ; TO DLA CIEBIE NIGDY O TOBIE NIE ZAPOMNĘ. Gdy to zobaczyłam od razu się popłakałam Całą noc nie mogłam zasnąć .Usnęłam dopiero nad ranem śniąc że to nie jest koniec że ja i Ulrich to tak  naprawdę PRAWDZIWY WZÓR NA MIŁOŚĆ.